Wprost ubóstwiam pieczone bakłażany! Mięsisty miąższ, który podczas pieczenia staje się miękki, niczym masło jest tak pyszny, że można go wyjadać samą łyżeczką. Podstawą udanego pieczonego bakłażana jest spora ilość oliwy. To ona sprawia, że miąższ jest tak delikatny. Reszta to już kwestia naszej wyobraźni, ale z odrobiną miodu i chilli smakują wybornie. Od lat bakłażany przygotowuję w taki właśnie sposób. Po upieczeniu polewam je zwykle sosem z pasty sezamowej tahini i posypuję pestkami granatu oraz kolendrą. Pycha! Można je również podać z jogurtem greckim, jak to robi sam mistrz — Yotam Ottolenghi. Wybór pozostawiam już Wam, bo obie opcje są równie pyszne.
*
SKŁADNIKI
na 4 porcjePieczone bakłażany:
Dodatkowo:
| Sos z tahini:
|
*
PRZYGOTOWANIE
Pieczone bakłażany
Bakłażany umyj i przekrój na pół. Następnie natnij ich miąższ w kratkę, nie przecinając skóry. Oliwę wymieszaj z otartą skórką z cytryny, miodem, płatkami chili i solą. Następnie miksturę wetrzyj w bakłażany tak, aby dostała się do środka. Oberżynę ułóż na blasze do pieczenia pokrytej papierem do pieczenia i wstaw do piekarnika nagrzanego do 200°C. Piecz przez około godzinę (czasami wystarcza 45 minut), aż bakłażan zmięknie.
Sos z tahini
Tahinę umieść w kielichu blendera wraz z miodem, sokiem z cytryny i ząbkami czosnku. Zacznij miksować, dolewając powoli wodę. Powinien powstać gęsty sos o konsystencji majonezu. Dopraw go solą do smaku. Sosem posmaruj upieczone bakłażany. Całość posyp pestkami granatu i natką kolendry.
*